Kategorie

poniedziałek, 20 stycznia 2014

"Musieliśmy przestać pisać o komputerach samych w sobie (...)" - wywiad z redaktorem naczelnym magazynu Komputer Świat - Pawłem Paczuskim

Wywiad z redaktorem naczelnym magazynu "Komputer Świat" - Pawłem Paczuskim, na temat początków jednego z najpopularniejszych czasopism komputerowych i na temat planów na przyszłość rozmawia Krzysztof Olszamowski. 

Krzysztof Olszamowski: 10 lat na rynku prasowym to długi okres. W ciągu tych dziesięciu lat Komputer Świat przechodził wiele zmian. Czy mógłby Pan przybliżyć kilka tych najważniejszych?

Paweł Paczuski: Tak naprawdę to już ponad 15 lat Komputer Świata na rynku prasowym w Polsce. W tym czasie rzeczywiście zaszło wiele zmian, lecz te najważniejsze odbyły się w ostatnich latach. W większości wypadków podyktowane były koniecznością dostosowania magazynu do zmieniających się potrzeb Czytelników. Przede wszystkim zmiana tematyki i sposobu konstruowania artykułów - komputery stały się narzędziami pozwalającymi osiągać użytkownikom różne cele - od biznesowych, poprzez czysto użytkowe do rozrywkowych, więc siłą rzeczy musieliśmy przestać pisać o komputerach samych w sobie, a o różnych sposobach ich wykorzystania. Komputery zmieniły też formę - to już nie są biurkowe klocki, ale również urządzenia przenośne, a także mobilne, bo przecież smartfon to w zasadzie minikomputer.
Druga zmiana - zmiana periodyczności dwa lata temu (z dwutygodnika na miesięcznik) została również wymuszona przez rynek czytelniczy. Mniej istotne stało się informowanie o rynkowych nowościach, bo te można znaleźć w internecie. Ważniejsze stały się opinie na temat nowych produktów, bardziej rozbudowane poradniki i testy, bo urządzenia stały się bardziej skomplikowane. Kilkanaście lat temu parę zdań wystarczało, aby wyjaśnić Czytelnikom czym jest właśnie wprowadzana rolka w myszy. Dziś przedstawienie możliwości choćby takiego NAS-a to zadanie niezwykle skomplikowane, bo i urządzenie oraz jego funkcje są dosyć złożone. No i ostatnia ważna zmiana - likwidacja fizycznej płyty dołączanej do magazynu i przeniesienie jej wszystkich funkcji do aplikacji i serwisu KŚ+. To rozwiązanie wprowadzone nie ze względu na koszty, jakby się mogło wydawać, ale na ogromne możliwości i zalety KŚ+, tak dla Czytelników, jak i redakcji.

K.O: KŚ publikuje testy wielu produktów. Jak mniej więcej wygląda procedura testowania?

P.P: Mniej więcej wygląda to tak: Najpierw u producentów zamawiamy modele, które chcielibyśmy przetestować (robimy oczywiście odpowiedni research). Dla wielu typowych produktów mamy stworzone gotowe procedury testowe, zapisane w arkuszu w Excelu. Testujący, używając różnych, często bardzo drogich urządzeń testowych, i trzymając się procedury, wpisuje do arkusza wyniki pomiarów. Po przeprowadzeniu testu korygujemy skale pomiarowe, żeby odpowiednio ocenić uzyskane wyniki i automatycznie w Excelu tworzy się tabela, którą później Czytelnik widzi w magazynie. Oczywiście same testy to nie wszystko - każde urządzenie należy "poużywać", sprawdzić jego możliwości, ocenić jakość wykonania i podyskutować o nim z innymi testerami. Trzeba też zrobić zdjęcia, zrzuty obrazu, czasem nakręcić wideo. Później to wszystko zostaje zamienione przez redaktorów i dziennikarzy na tekst, a w kolejnym kroku, przy pomocy grafików, na artykuł.

K.O: Jakiś czas temu zastąpiono tradycyjną płytę aplikacją KŚ+. Co tak naprawdę skłoniło redakcję do stworzenia tej aplikacji?

P.P: Jak już wspominałem wcześniej - chcieliśmy przede wszystkim "ominąć" ograniczenia zwykłej płyty. Ze względów produkcyjnych musieliśmy ją przygotowywać na wiele dni przed zamknięciem danego wydania, co stwarzało sporo problemów (nie można było dodać programów, które postanowiliśmy opisać w ostatniej chwili). Po drugie - ponad 95% Czytelników ma łącze internetowe, w dużej części wystarczająco szybkie, aby pobranie instalatorów online nie było zbyt kłopotliwe. I po trzecie - w KŚ+ możemy zrobić niemal wszystko, zaprogramować niemal dowolną funkcję, wdrożyć kolejną możliwość, atrakcyjną i pomocną dla Czytelników. KŚ+ ciągle się rozwija - pracuje nad nim zespół programistów i nie tylko, każdego dnia wymyślamy nowe możliwości. Niestety, nie wszystkie da się od razu wprowadzić.

K.O: Jakie były początki Komputer Świata? Czy ciężka była droga do tego by stał się jednym z najpopularniejszych polskich magazynów (Z najnowszego numeru można się dowiedzieć, że ma 7 miejsce)?

P.P: Początki Komputer Świata były ciężkie, ale tylko dlatego, że praca nad numerami w pierwszych latach wymagała sporego wysiłku od strony redakcyjnej. Ponieważ jednak Komputer Świat idealnie wpasował się w potrzeby rynku, sukces dwutygodnika przyszedł łatwiej niż się tego spodziewaliśmy. Obecnie Komputer Świat to doskonale znana na rynku marka. Jej wysokie, siódme miejsce w rankingu polskich magazynów (wśród grupy męskiej w wieku co najmniej 15 lat) to doskonały dowód na to, że udało się przez te 15 lat zdobyć zaufanie Polaków. 

K.O: Czy mógłby Pan coś opowiedzieć o nadchodzących zmianach, które redakcja zamierza wprowadzić?

P.P: Mimo malejącego rynku prasy drukowanej Komputer Świat się intensywnie rozwija - w najbliższych miesiącach wprowadzimy kilka ciekawych zmian do magazynu papierowego, zrobimy istotny relaunch serwisu Komputerswiat.pl (jeden z największych na rynku serwisów o nowych technologiach), będziemy też intensywnie pracować nad powiązanymi z Komputer Światem markami - Gamezillą (serwis o dobrych grach) oraz Tap&Swipe (magazyn o nowych technologiach stworzony wyłącznie na tablety). Sporo zmian czeka również serwis KŚ+ oraz kanał YouTube Komputer Świata. Inaczej mówiąc, nie zasypiamy gruszek w popiele i bardzo intensywnie pracujemy nad rozwojem marki Komputer Świat. Dodam na koniec, że to niezwykle pasjonujące zajęcie i jeśli bywa doceniane przez naszych Czytelników i użytkowników, sprawia członkom redakcji niezwykle dużo radości.

Dziękuję za rozmowę.


"Bo to co daje nam przyjemność, robimy z wielką chęcią" - wywiad z ukochaną Babcia Elą

Rozmawiam z moją ukochaną babcią Elą, lat 56, na temat jej pasji jaką jest Decoupage i inne formy twórczości.

Maja Paszkiewicz: Co sprawiło, że zainteresowałaś się Decoupagem i innymi formami ozdabiania?
Babcia Ela: Decoupage podobał mi się od zawsze, prawie od dziecka. Wydawało mi się, że jest to trudna sztuka wymagająca sporej znajomości tematu, dużej cierpliwości, materiałów -które na polskim rynku były ciężko dostępne i dużo, dużo czasu (którego zawsze jest mało).
Zawsze interesowały mnie różne formy twórczości. Sam proces tworzenia jest dla mnie czymś boskim, dającym wiele satysfakcji szczególnie, że rzeczami, które wykonuje zwykle obdarowuję bliskich, czyli mam podwójną przyjemność - raz, gdy tworzę, dwa gdy daję.
M.P.: Jakie formy ozdabiania lub ich robienia lubisz najbardziej?
B.E.: Nie mam swojej ulubionej techniki. Zwykle jej wybór zależy od chwili (tzw.natchnienia).
Muszę Ci się przyzna, że bardzo lubię poznawać nowe techniki-to dodaje trochę adrenalinki, dreszczyku niepewności, co z tego wyjdzie, jaki będzie efekt końcowy.
M.P.: Jakie materiały są do tego potrzebne?
B.E.: Jeżeli chodzi konkretnie o Decoupage to trochę obrazków, rysunków, serwetek - takich papierowych, klej np. wikol, ewentualnie farby najlepiej akrylowe, no i coś do zabezpieczenia naszej pracy przed zniszczeniem, czyli lakier bezbarwny. Aha! Zapomniałam, przede wszystkim będzie nam potrzebny przedmiot, który chcemy ozdobić.
M.P.: Ile mniej więcej czasu poświęcasz na ozdobienie jednego pudełka?
B.E.: Nigdy nie liczyłam. Czas, który poświęcam na tzw. tworzenie jest zwykle "międzyczasem", czyli każdą wolną chwilką. Kolejne prace przy zdobieniu wymagają wyschnięcia. Biegam, więc od jednej pracy (tej poważnej) do drugiej (tej mniej poważnej), czyli np. do Decoupagu.
M.P.: Czy to jest Twoim największym hobby?
B.E.: Tak jak już powiedziałam wcześniej, nie mam swojej ulubionej techniki, bardzo lubię poznawać coraz to nowe. Największą jednak mam satysfakcję, gdy udaje mi się zrobić coś z niczego, dać nowe życie. Czyli jak już mówiłam twórczość jest boska i dająca wiele satysfakcji.
M.P.: Już nie mam do Ciebie więcej pytań, dziękuję bardzo, że zgodziłaś się, abym przeprowadziła z Tobą ten wywiad. Bardzo przyjemnie mi się z Tobą rozmawiało.
B.E.: Dziękuję Ci za rozmowę. Można byłoby tak bez końca... bo to co daje nam przyjemność, robimy z wielką chęcią.

"Za każdym razem (...) czuję się jakbym płynęła" - wywiad z Magdaleną Olejnik

Rozmawiam z moją koleżanką Magdą Olejnik, lat 15, uczęszczającą obecnie do gimnazjum, której pasją jest balet.

Julia PotaczekOd kiedy tańczysz?
Magda OlejnikOgólnie tańczę od lat 10 z przerwą. Zaczęłam jak miałam 4 latka.
J.P.: Jak nazywają się części ubioru?
M.O.: Damskie: do ćwiczeń codziennych są zwykłe body i czasem delikatna tiulowa spódniczka, do występów: strój klasyczny to paczka klasyczna lub paczka romantyczna. A jeszcze co do stroju, to kobiety wykonują podstawowe ćwiczenia w zwykłych baletkach i osobne w pointach, a mężczyźni w normalnych.
J.P.: Ile czasu trzeba poświęcić, aby dobrze tańczyć?
M.O.: Ja w ciągu tygodnia mam trzy razy zajęcia: w poniedziałki od 17.35-20.00, w środy od 15.45 do 17.15 i we czwartki od 15.30 do 20.00. W skład zajęć wchodzi: wiedza, czyli teoria i historia baletu, klasyka, czyli balet klasyczny, nagłośnienie i rytmika, taniec ludowy, a w następnych klasach dochodzi jeszcze taniec charakterystyczny i modern.
J.P.: Jakie są nazwy podstawowych figur?
M.O.: Figur w balecie nawet tych podstawowych jest kilkadziesiąt, ale takie których najczęściej na zajęciach używamy to: allonge (z francuskiego są wszystkie nazwy), czyli wydłużenie, plije, czyli ugięcie nóg, relewe to stanie na palcach.
J.P.: Co sprawiło, że zaczęłaś tańczyć?
M.O.: Zaczęłam tańczyć, bo to jest wspaniałe, za każdym razem kiedy zakładam strój i staje na pointach (puentach - baletkach z drewnianym czubkiem umożliwiające stanie na czubkach palców), czuję się jakbym płynęła.

"Za każdym razem (...) czuję się, jakbym płynęła"./Fot. Prywatne archiwum M. Olejnik
"Za każdym razem (...) czuję się, jakbym płynęła"./Fot. Prywatne archiwum M. Olejnik

  
"Za każdym razem (...) czuję się, jakbym płynęła"./Fot. Prywatne archiwum M. Olejnik



Uroczyste śpiewanie kolęd

14 stycznia 2014r. w Szkole Podstawowej nr 109 w godzinach od 9.40 do 10.35 na małej sali gimnastycznej odbyło się uroczyste śpiewanie kolęd. Kolędy były śpiewane przez uczniów klas 1-6. Uczniowie przygotowywali się pod okiem wychowawców oraz pani dyrektor Małgorzaty Pacholarz. Zaśpiewali kolędy, takie jak: "Wśród nocnej ciszy", "Cicha noc", "Przybieżeli do Betlejem", "Trzej królowie"

Dzień sztuki w SP 109


Dzień Sztuki./Fot. Ewa Malicka
6 grudnia, jak co roku w naszej szkole odbył się Dzień Sztuki. W tym dniu zadaniem każdej klasy było wykonanie plastycznych prac świątecznych. Tegoroczne ozdoby miały być w kolorze białym. Klasy robiły prace, takie jak: bałwanki, gwiazdy, choinki, witraże. Celem Dnia Sztuki jest ozdobienie szkoły na nadchodzące święta. Od 9 grudnia każda klasa ma ozdobić parter i piętra ozdobami. Pani Marta Szymura przykleiła na wszystkich drzwiach klas i pokoi bałwanki upiększające korytarze naszej szkoły. Nawet na drzwiach pani pedagog wisi bałwanek z miotełką. W Dniu Sztuki 6 grudnia wszystkie klasy odwiedził również Mikołaj, dzięki czemu ten dzień był jeszcze bardziej wyjątkowy!  

Wigilia w szkole

20 Grudnia w naszej szkole, klasy drugie i czwarte przygotowały Jasełka. Przedstawienie było bardzo ciekawe, dzieci były ładnie przebrane i dobrze znały swoje role. Jasełka przeniosły nas w czasie i pokazały, jak ważne są Święta Bożego Narodzenia. Po spektaklu dzieci rozeszły się do swoich klas, gdzie odbyły się Wigilie klasowe. W każdej klasie panowała miła atmosfera, na stołach leżały ciasta, owoce, napoje, a na niektórych stołach leżały potrawy świąteczne. Wszyscy składali sobie serdeczne życzenia. Samorząd Uczniowski, jak co roku złożył również życzenia Wesołych Świąt wszystkim nauczycielom i pracownikom szkoły.

Życzenia Świąteczne

File:Juletræet.jpg
Choinka./Fot. Malene. Źródło: http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Juletr%C3%A6et.jpg


Z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia wszystkim uczniom, ich rodzinom i pracownikom Szkoły Podstawowej numer 109 życzymy spokojnych Świąt. Dużo prezentów pod zieloną choinką, wspaniałych dań na wigilijnym stole oraz jak najwięcej czasu spędzonego w rodzinnym gronie.


Warsztaty Rodzinne


Warsztaty rodzinne./Fot. Ewa Malicka
Dnia 22 listopada w godzinach popołudniowych klasa 4a wzięła udział w warsztatach rodzinnych. Pod opieką  wychowawczyni pani Ewy Malickiej i pod nadzorem pani instruktor uczniowie wraz z rodzicami robili ozdoby metodą decupage'u na kiermasz Bożonarodzeniowy, który odbył się w Szkole Podstawowej nr 109 dnia 9 grudnia 2013r.